Kochane sadełko, czy aby na pewno?

Więcej ciałka do kochania

Zapewne niejednokrotnie w waszym życiu przyszło wam usłyszeć ten tekst, wypowiadany do siebie przez osoby będące w związkach, najczęściej po to, by zdjąć z barków partnera lub partnerki stres i negatywne emocje wywołane pojawieniem się dodatkowych kilogramów. Jest to bardzo dyplomatyczna odpowiedź na pytanie „czy nie uważasz, że mi się przytyło?” i na pewno w jakimś stopniu ogranicza nieprzyjemne odczucia wywołane tym, że tkanka tłuszczowa stanowi nieco większą część składową organizmu niż dotychczas, jednakże trzeba zachować w tym wszystkim zdrowy umiar i nie zakłamywać rzeczywistości, tym bardziej, jeśli zdrowie nasze czy naszych ukochanych zaczyna się przez to pogarszać.

Czy tłuszcz jest mi potrzebny?

Tkanka tłuszczowa nie jest w naszym organizmie bezużyteczna, pełni bowiem ona swoją ściśle określoną funkcję – jest to największy magazyn energii w organizmie człowieka, uruchamiany w czasie podwyższonego zapotrzebowania energetycznego ciała. Prawidłowa ilość tłuszczu w organizmie mężczyzn wynosi 12–20%, a kobiet 20–30%
Rozmieszczenie tłuszczu tuż pod skórą oraz pomiędzy narządami sprawia, że pełni on funkcję izolacyjną i amortyzacyjną, chroniąc narządy wewnętrzne przed urazami mechanicznymi. Jak zatem można zauważyć, nie jest to bezużyteczna tkanka, która jedynie przeszkadza w organizmie, poniekąd oszpecając nas. Z drugiej strony, zbyt duża procentowa zawartość tłuszczu w organizmie człowieka może prowadzić do różnych schorzeń. Jeśli przekraczamy pewien próg procentowy, warto rozważyć odchudzanie.

Forma, ale nie na ciastka

Jeśli z jakiegoś powodu uważasz, że ważysz za dużo, Twoje ciało nie do końca Ci się podoba, bądź Twoja waga przekłada się na gorsze samopoczucie, musisz zastanowić się nad tym, co jest źródłem problemu, a potem podjąć odpowiednie kroki. Pamiętaj o tym, że ważna jest akceptacja samego siebie jako człowieka, ciało ma nie tylko wyglądać, ale pełnić odpowiednie funkcje. Szersze uda, barki czy miednica nie koniecznie muszą wynikać z tego, że jesz za dużo. Są one odpowiednio silniejsze i wytrzymalsze. Zanim zdecydujesz się na odchudzanie, warto skonsultować się najpierw z profesjonalistą, który pomoże Ci osądzić, czy ruch, na który się decydujesz jest trafiony. W dzisiejszych czasach łatwo wpaść w pułapkę tak zwanych fitness guru, ludzi „dociętych” do granic możliwości, tworzących nieosiągalne kanony piękna. Odwiedzenie psychologa przed wizytą u dietetyka będzie naprawdę dobrym krokiem. Nie decyduj się na byle kogo, bo chodzi tu przede wszystkim o Twoje zdrowie. Odpowiedni człowiek nie będzie kazał Ci od razu dźwigać tony żelastwa, ani nie zmusi Cię też do jedzenia paskudnych rzeczy, czy drastycznego ograniczenia kaloryczności Twoich posiłków. Jeśli chwilowo nie możesz sobie pozwolić na współpracę z profesjonalistami, zainteresuj się lokalnymi grupami wsparcia. Internet jest pełen wiedzy wszelakiej, w tym i tej dotyczącej zdrowego odżywiania się, ćwiczeń i planów treningowych. Nie oczekuj od siebie cudów – brzuszek nie pojawił się w tydzień i tak samo w tydzień nie zniknie, jednak już minimalne zmiany w stronę lepszego życia i dbania o siebie sprawią, że szybko zaczniesz odczuwać efekty pracy nad sobą. Zrezygnuj ze słodyczy i słodzonych napoi, postaraj się jeść regularnie, najlepiej, gdyby było to pięć posiłków dziennie. Unikaj fastfoodów i przetworzonego, „sztucznego” jedzenia. Obserwuj reakcje swojego organizmu, zapisuj je, wyciągaj wnioski. W ten sposób, małymi krokami uda Ci się zbudować formę nie na lato, a na lata, Twój brzuch będzie Ci wdzięczny!